Balsamy Playboy - podsumowanie :)

To co dobre szybko się kończy ... dosłownie. Dużymi krokami zbliża się koniec kampanii balsamów Playboy. 

A było to tak:

Było pachnąco, zabawnie, uwodzicielsko. Spotkania przy kawie z przyjaciółkami, z sąsiadkami, z rodziną wspominam bardzo miło :) Próbeczki rozchodziły się jak świeże bułeczki ;) Moim zdecydowanym i niezmiennym faworytem jest Play it sexy, no cóż ... zakochałam się w nim ;) Jednak ten zapach wśród moich obdarowanych Pań nie budził zbyt wielkiego entuzjazmu. Według jednych był za słodki (co dla mnie jest jego zdecydowanym plusem), mdły, za ciężki, ale były też kobietki, które tak jak ja - zauroczyły się nim - co możemy powiedzieć również o Panach :) Balsam otula ciało i pachnie bardzo, bardzo długo, więc można go używać również zamiast perfum, bo zapach unosi się w powietrzu.

VIP nie trafił w mój gust, ale wiem,że są też i kobietki, którym ten zapach właśnie podobał się bardziej. Kiedy nadarzała się okazja, VIP wędrował na nadgarstkach moich gości. Balsam ma delikatne, połyskujące drobinki. Pachnie zdecydowanie lżej niż Play it Sexy.

Dziewczyny, musicie powąchać, przetestować. Każda z nas ma inny gust i każdej co innego będzie się podobało, jednak balsamy bardzo polecam.

Czy skóra jest bardziej nawilżona? Ja w zasadzie nie mam z tym problemu, ale Panie które testowały i mają suchą skórę powiedziały,że Playboy sobie nie radzi, więc do bardzo suchej skóry nie za bardzo się nadaje. Moja skóra na pewno jest bardziej miękka,.a już na 100% pięknie pachnąca!!! :)